Hubert Neuper – ten pierwszy

Hubert Neuper

Data publikacji: 4 czerwca 2020, ostatnia aktualizacja: 7 kwietnia 2024.

Puchar Świata to prawdopodobnie najbardziej sprawiedliwy sposób na wyłonienie najlepszego skoczka narciarskiego w danym sezonie. Choć początki rywalizacji w dyscyplinie sięgają połowy XIX wieku, to jednak pierwsza edycja zmagań o Kryształową Kulę odbyła się dopiero w sezonie 1979/80. Zwyciężył wówczas Hubert Neuper.

W ślady ojca

Austriak przyszedł na świat 29 września 1960 roku w uzdrowiskowej miejscowości Bad Aussee nieopodal Bad Mitterndorf, gdzie zlokalizowana jest słynna skocznia narciarska Kulm. Co ciekawe, to jego ojciec, Hubert senior, oddał w marcu 1950 roku inauguracyjny skok na tym obiekcie. Nic więc dziwnego, że Hubert junior sportową rywalizację miał we krwi.

– Mój tata prowadził szkółkę narciarską, więc po raz pierwszy wskoczyłem na deski jako czterolatek – opowiada. – Już wtedy budowałem malutkie skocznie i oddawałem skoki. Poważne treningi zacząłem jednak dopiero w wieku piętnastu lat. Doskonale pamiętam swój pierwszy skok. To było 25 grudnia 1968 roku. Uczucie nie do opisania, takich chwil się nie zapomina.

Schigymnasium Stams

Żeby doskonalić się jako skoczek, nastoletni Hubert Neuper opuścił rodzinny dom i udał się do Tyrolu, gdzie mieści się legendarna dziś placówka z internatem – Schigymnasium Stams. Jej uczniowie mieli niewiele wolnego czasu, gdyż każdy ich dzień skupiał się głównie na nauce oraz treningach. Pierwszy sukces dużego kalibru reprezentant Austrii odniósł na pierwszych w historii mistrzostwach świata juniorów w narciarstwie klasycznym, które odbyły się w lutym 1977 roku w w szwajcarskim Sainte-Croix. Neuper zgarnął wówczas brązowy medal. Dziesięć miesięcy później, przy okazji konkursu w Oberstdorfie w ramach 26. Turnieju Czterech Skoczni, zadebiutował natomiast w tzw. elicie.

– Były momenty, kiedy odczuwałem przemęczenie, ale gdy robi się coś z prawdziwym entuzjazmem, to takie drobnostki nie stanową żadnego problemu – mówi. – Ja miałem takie podejście, że wczorajszy sukces nie ma znaczenia, i że liczy się tylko tu i teraz. Uważałem też, że sukcesów nie należy przesadnie świętować, gdyż to prosta droga do uznania ich za coś niezwykłego, czego nie ma konieczności powtarzać.

Znakomita passa

Czas największego rozkwitu talentu Austriaka przypadł na inauguracyjny sezon Pucharu Świata oraz igrzyska olimpijskie w Lake Placid. Zaczęło się od triumfu w 28. Turnieju Czterech Skoczni, w którym Neuper wyprzedził trzech reprezentantów NRD: Henry’ego Glaßa, Martina Webera i Klausa Ostwalda. Następnie przyszło srebro olimpijskie na skoczni dużej, gdzie młodzieniec rozdzielił dwóch Finów: Jouko Törmänena i Jariego Puikkonena, a skończyło się wygraniem Kryształowej Kuli, na co złożyły się m.in. triumfy w Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucku oraz Planicy. Neuper stał na podium jedenastu z szesnastu konkursów PŚ 1979/80, w jakich brał udział.

– Dość nieoczekiwanie znalazłem się w centrum uwagi i w punkcie, który wcześniej był dla mnie niewyobrażalny – tłumaczy. – Na ulicy zaczepiali mnie nieznajomi, każdy czegoś chciał. Oczywiście bardzo mi się to podobało, bo przecież stałem się kimś, kim zawsze chciałem być. To cudowne uczucie, kiedy do młodego sportowca dociera, że jego ciężkie treningi przyniosły wymierne korzyści.

Regres

Choć Hubert Neuper nigdy później nie zdobył ponownie Kryształowej Kuli, to dwa kolejne sezony po jej wywalczeniu również były bardzo dobre w jego wykonaniu. Reprezentant Austrii w zmaganiach 1980/81 ponownie celebrował triumf w Turnieju Czterech skoczni, a w następnych uplasował się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i zdobył Puchar KOP przyznawany za loty. Później jednak  forma Austriaka zaczęła drastycznie pikować w dół, a jego losem niespecjalnie się przejmowano.

– Kiedy zainteresowanie opinii publicznej spada, bardzo łatwo stracić też wiarę we własne możliwości – zauważa. – Tak się właśnie stało w moim przypadku. Dużo trenowałem i wiele dzięki temu osiągnąłem, lecz nagle zabrakło mi energii, która dawała mi siłę do ciągłej pracy nad sobą i osiąganiem kolejnych celów. Kiedy dotrzesz na szczyt, to potem oczekują od ciebie, że już zawsze tam będziesz i nie doceniają mniejszych sukcesów. Zawodnik traci luz, napina mięśnie i potem widać tego efekty.

Depresja

33. Turniej Czterech Skoczni okazał się dla Huberta Neupera imprezą pożegnalną. Dwudziestopięciolatek spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań, wobec czego podjął decyzję o zakończeniu swojej przygody z profesjonalnym uprawianiem skoków narciarskich. Był nadal dość młodym zawodnikiem, ale znajdował się w naprawdę fatalnej kondycji psychicznej, bez nadziei na lepsze jutro. Szczególnie doskwierał mu brak zainteresowania ze strony kibiców i mediów.

– Dzisiaj rozumiem, że to jest naturalny proces – mówi. – Ludzi przyciągają sukcesy, bo to one poprawiają im samopoczucie. Każdy przecież ma w życiu jakieś problemy. Przeszłość danego sportowca często nie ma żadnego znaczenia i liczy się tylko teraźniejszość. Jeśli zdajesz sobie z tego sprawę, to prawdopodobnie nie wpadniesz w taki dołek, w jaki ja wpadłem. Niemniej jednak ja byłem wtedy jeszcze za młody, żeby to pojąć. Skupiałem się tylko na skokach, zaniedbując totalnie pozasportowe życie. Potrzebowałem takiego wentylu bezpieczeństwa, odskoczni od codzienności, ale tego nie miałem.

Refleksja

Hubert Neuper podczas swojej krótkiej kariery skoczka narciarskiego wygrał osiem konkursów Pucharu Świata, w ośmiu był drugi, a w siedmiu zajmował trzecie miejsce. Po latach doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że decyzja o porzuceniu wyczynowego uprawiania sportu w tak młodym wieku była prawdopodobnie błędna, ale też rozumie, iż dziś cała ta machina funkcjonuje trochę inaczej.

– Jeśli płyniesz na fali sukcesu, to łatwo o złą ocenę sytuacji i przeoczenie pewnych widocznych gołym okiem spraw – tłumaczy. – Twój umysł zaczyna sprzedawać ci fikcję jako rzeczywistość i gdybyś choć na chwilę się zatrzymał, żeby przeanalizować sytuację, to dostrzegłbyś, że masz problem. Z perspektywy czasu jedyne, co mogę doradzić ludziom będącym w podobnej sytuacji, to żeby właśnie od czasu do czasu wygospodarowali trochę czasu na refleksję. To jedyny sposób na trwałe rozwiązanie problemów.

Trofea

Austriak w swojej ukochanej dyscyplinie odniósł dwa z trzech najbardziej prestiżowych sukcesów: zdobył Kryształową Kulę i wygrał Turniej Czterech Skoczni. Medal olimpijski też ma, ale jednak nie złoty.

– Uważam, że każdy powinien podążać w życiu swoją drogą – twierdzi. – Z perspektywy czasu niektóre decyzje okazują się błędne, ale warto polegać na intuicji. Ważne też jest, żeby czasem trochę przystopować. Regularne wakacje pozwalają duszy się zregenerować. Ja w pewnym momencie zdałem sobie też sprawę z tego, że nie muszę wszystkich problemów rozwiązywać w pojedynkę. Wsparcie rodziny i przyjaciół jest bardzo ważne, ale jeśli ono nie wystarcza, to warto się udać do specjalisty.

Poza skocznią

Na sportowej emeryturze Hubert Neuper odnalazł sens życia prowadząc szkółkę narciarską swojego ojca oraz pracując jako… pilot rejsowych samolotów. Od 1996 roku legendarny skoczek pełnił natomiast funkcję dyrektora skoczni Kulm, a w listopadzie A.D. 1999 z jego inicjatywy w Wiedeńskiej Operze Narodowej zorganizowano galę World Sports Awards of the Century, podczas której zaprezentowano najlepszych sportowców stulecia wybranych przez jury pod przewodnictwem ówczesnego prezydenta MKOl – Juana Antonio Samarancha. Tamto wydarzenie zapoczątkowało World Sports Awards Foundation, pod egidą której Neuper zorganizował galę w Londynie w roku 2001. Niedługo potem World Sports Awards Foundation połączyła siły z Laureus Sport for Good Foundation w celu corocznej organizacji gali Laureus World Sports Awards.

– Możliwość obracania się w towarzystwie takich sław jak Muhammad Ali, Mark Spitz, Boris Becker czy Pelé była ekscytującym doświadczeniem, ale już dawno się wycofałem z tej działalności, która miała też swoje drugie oblicze – mówi. – Zawiodłem się wówczas na wielu osobach, którym ufałem. Padałem ofiarą zniesławień. Dziś już wiem, że powinienem wtedy słuchać swojego wewnętrznego głosu, a nie rozmaitych podpowiadaczy.

Drugi dołek

Intensywne życie zawodowe dawało Neuperowi mnóstwo satysfakcji, ale z czasem ponownie zrujnowało jego psychikę. Legendarny skoczek znów zamknął się w sobie, a kiedy było z nim coraz gorzej, postanowił wylecieć do przyjaciela do USA.

– Udałem się na kilka miesięcy do przyjaciela do Nashville, ale szybko zrozumiałem, że ucieczka nie jest żadnym rozwiązaniem – zwierza się. Potem napisałem książkę, która była jednocześnie pewną formą terapii. To był bardzo trudny okres dla całej mojej rodziny, ale na szczęście wspólnie przez niego przeszliśmy.

Oczyszczenie

Legendarny skoczek odnalazł spokój przy Claudii, z którą jest żonaty od 1984 roku oraz przy swoich córkach. Z biegiem czasu udało mu się wrócić do normalności, a wszystko dzięki temu, że nauczył się rozmawiać o swoich problemach. Wciąż jednak ciągnie go do wielkiego świata i życia w błysku fleszy. Neuper w 2014 roku wystąpił w austriackiej edycji „Tańca z Gwiazdami”, a przez kilka sezonów współpracował z Gregorem Schlierenzauerem w roli menadżera.

Bibliografia:

  • hubertneuper.at,
  • Kleine Zeitung,
  • osttirol-heute.at,
  • reisepanorama.at.

Foto: gettyimages.com

Warto przeczytać:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *