Tony Hawk – mistrz dziewięćsetki

Tony Hawk

Data publikacji: 22 sierpnia 2018, ostatnia aktualizacja: 1 stycznia 2020.

Dziesięciokrotny złoty medalista X Games, Tony Hawk, to bez wątpienia najbardziej rozpoznawalny skater w dziejach. Amerykanin powszechnie znany jest głównie z sygnowania swoim nazwiskiem kultowej serii gier wideo, ale wsławił się również tym, iż jako pierwszy w oficjalnych zawodach wykonał obrót o 900° z poprawnym lądowaniem.

Urodzony 12 maja 1968 roku mistrz deskorolki na zawodowstwo przeszedł w wieku zaledwie czternastu lat i został członkiem legendarnej grupy Bones Brigade, do której oprócz niego należeli Steve Caballero, Rodney Mullen, Mike McGill i Lance Mountain. Jako szesnastolatek „Birdman” uważany był już za najlepszego skatera na świecie, a dziewięć lat później legitymował się niesamowitymi wręcz statystykami: na 103 starty w oficjalnych zawodach odniósł 73 zwycięstwa i 19 razy zajmował drugie miejsce. Na pierwszą udaną próbę wykonania swojego flagowego triku Tony musiał jednak czekać aż dziesięć wiosen. Stracił kilka zębów, połamał sobie żebra i doznał kilku wstrząsów, ale 27 czerwca 1999 roku podczas X Games w San Francisco wreszcie dopiął swego.

– Za każdym razem upadałem do przodu, więc w końcu doszedłem do wniosku, że kluczem do sukcesu jest przeniesienie w odpowiednim momencie środka ciężkości na tylną stopę – mówi. – Rampa w San Francisco była doskonale przygotowana, a publika krzyczała, żebym spróbował wykonać „dziewięćsetkę”. Pomyślałem, że albo mi się uda, albo odjadę w ambulansie. Zrobiłem to za jedenastym razem, a tłum po prostu eksplodował. Próbowałem wykonać ten trik tak długo, ponieważ w skateboardingu najbardziej rajcuje mnie przekraczanie granic. Ta dyscyplina wciąż ewoluuje, a „dziewięćsetka” stanowiła kamień milowy w jej rozwoju.

Skateboarding należy do sportów wyjątkowo urazowych. Pierwszą poważną kontuzję „Birdman” odniósł wieku dwunastu lat, kiedy wybił sobie kilka zębów i doznał wstrząśnienia mózgu. Bał się, że rodzice nie pozwolą mu już więcej jeździć na desce, lecz oni po prostu… kupili mu nowy kask.

– Moja najcięższa kontuzja to złamana miednica – opowiada. – Kiedy masz złamaną miednicę, nie jesteś zbyt mobilny. Z łóżka wstałem dopiero po upływie sześciu tygodni. Ból jest nie do zniesienia, boisz się kaszlnąć czy kichnąć i nie jesteś w stanie pójść do łazienki. Mnie się to przytrafiło w wieku trzydziestu trzech lat i minęło dużo czasu zanim odzyskałem pewność siebie i wróciłem do poziomu, który prezentowałem przed urazem.

Niedługo po spełnieniu swojego największego marzenia Tony Hawk wycofał się z rywalizacji. Zajął się swoją firmą Birdhouse, produkującą odzież i sprzęt dla skaterów, a także popularyzacją jazdy na deskorolce. Był orędownikiem włączenia skateboardingu do programu igrzysk olimpijskich w Tokio w 2020 roku.

– Chciałbym wspierać rozwój skateboardingu na skalę międzynarodową – przyznaje. – Zdaję sobie sprawę, że nadchodzące igrzyska to znakomita okazja do pokazania tego sportu szerokiej publiczności, ale mnie bardziej interesuje popularyzacja deskorolki w krajach takich jak Kambodża, RPA czy Afganistan. W Ugandzie powstała już społeczność skaterów i to jest strasznie ekscytujące.

Tony Hawk to człowiek, który łączy pokolenia skaterów. Pamięta zarówno początki zawodowej jazdy, pierwsze X Games, jak i czasy, kiedy deskorolka stała się szalenie popularna w USA. To facet, który potrafi opowiadać zarówno o przeszłości, jak i przyszłości dyscypliny, a dzięki swojemu dorobkowi wciąż jest wielkim autorytetem w świecie skateboardingu.

– W latach osiemdziesiątych skateboardingiem interesowali się tylko ci, którzy sami jeździli na desce – mówi. – Kolejna dekada to pojawienie się X Games i naszej gry wideo. Właśnie wtedy dokonał się największy przełom w dziejach dyscypliny, ponieważ pojawili się wokół niej fani. Pójście na zawody skaterów ludzie zaczęli traktować tak samo jak pójście na mecz baseballa. Dzięki tej całej otoczce oraz grze wideo fani rozumieli też niuanse rządzące tym sportem i potrafili oceniać trudność wykonywanych ewolucji.

W 2012 roku podczas azjatyckich X Games w Szanghaju zaledwie dwunastoletni Tom Schaar po raz pierwszy wylądował prawidłowo obrót o 1080°. Nie wiadomo, czy doszłoby do tego, gdyby nie wcześniejszy upór Tony’ego Hawka w dążeniu do wykonania „dziewięćsetki”. „Birdman” cieszy się, że jest inspiracją dla kolejnych pokoleń skaterów, dzięki czemu bariery grawitacji wciąż mogą być łamane. On sam pomimo pięćdziesiątki na karku jeździ na desce trzy lub cztery razy w tygodniu i do dziś potrafi popisać się ewolucją, którą w 1999 roku zadziwił wszystkich miłośników deskorolki.

Foto: gettyimages.com

Warto przeczytać:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *